ULUBIEŃCY JESIENI - BALSAM DO CIAŁA ZIAJA, POMADKA LAURA CONTI, HERBATA GREEN HILLS I INNI

Dawno nie było ulubieńców na moim blogu. Zdecydowałam, że skoro nadszedł grudzień, a co za tym idzie - zima, to zrobię ulubieńców ostat...


Dawno nie było ulubieńców na moim blogu. Zdecydowałam, że skoro nadszedł grudzień, a co za tym idzie - zima, to zrobię ulubieńców ostatnich trzech miesięcy. Jeżeli jesteście zainteresowane - zapraszam do przeczytania.

KOSMETYKI 

Kakaowy balsam Ziaji który widzicie powyżej był szybkim zakupem. Nie miałam czasu na zastanowienie się, a potrzebowałam nowego balsamu, bo mój malinowy z Isany się skończył. Nie żałuję tego wyboru. Kupując produkty do ciała skupiam się w głównej mierze na jego zapachu i zawsze mam nadzieję, że będzie długo się utrzymywał. W przypadku tego balsamu tak jest. Poza bardzo dobrym nawilżeniem ma jeszcze jedną zaletę, którą byłam bardzo zaskoczona. Stosuję go dwa razy dziennie, i na nogach zauważyłam poprawę kolorytu skóry, a uwierzcie mi, że zimą zawsze wyglądałam jak córka młynarza. ;-) Dużym plusem jest też cena. W Auchanie kupiłam go za około 10 złotych.


Wspominałam Wam o tym produkcie we wrześniowym haulu. To puder do brwi marki Wibo. Od czasu zakupu używam go codziennie. Kiedy rano nie mam czasu, tylko maluję rzęsy i podkreślam brwi tym produktem. Naprawdę przyjemnie się go aplikuje. Utrzymuje się dosyć długo, ale nie cały dzień. Wieczorem często widziałam, że zmazał się już w niektórych miejscach. Nie zaliczam tego do jakiś wielkich wad, bo po południu jestem już w domu. Poza tym, cena tego produktu jest dosyć niska, bo wynosi 17 złotych. Wiem, że wielu dziewczynom nie odpowiada pędzelek i pęseta załączona do opakowania, ale mi bardzo odpowiadają i dobrze mi się ich używa. ;-)


O produktach Laury Conti nie słyszałam, dopóki sama przypadkiem nie znalazłam dwóch pomadek  ochronnych na stronie Rossmanna. Dzisiaj pokazuję Wam tylko tę jedną, bo testowałam ją przez cały listopad. Ta jest o zapachu malin. Mam też drugą o zapachu czekolady, ale skupię się na tej pierwszej. Oczywiście wybrałam ją ze względu na smak malin. ;-) Składem nie wyróżnia się od innych pomadek, ale bałam się, że będzie tylko chroniła usta, ale nie nawilżała. Moje obawy okazały się zbędne, bo ten produkt może śmiało konkurować z pomadkami Nivei, czy Bebe.

APLIKACJE

W sezonie jesienno-zimowym mam dość duży problem z wypijaniem odpowiedniej ilości płynów. Jest zimno przez co nie odczuwam aż tak dużego pragnienia, jak latem i zwyczajnie zapominam o małej szklance wody w ciągu dnia. Aplikacja Water Drink Reminder pomaga mi uporać się z tym problemem.


Na początku wyświetla nam się okienko w którym podajemy swoją wagę. To pomaga ustalić ile płynów w ciągu dnia musimy wypijać. U mnie jest to 1782 ml. Potem już tylko "+" odhaczamy kiedy ile wypiliśmy. "Cel Dnia" zapełnia się i widzimy ile nam zostało do końca. Myślę, że to bardzo motywujące żeby pić więcej, a co za tym idzie dodawać kolejne szklanki. ;-)


W "Dzienniku picia" mogę sprawdzić swoje postępy. Jest napisane ile wody wypiłam - jaka była pojemność naczynia, w jakim dniu i o której godzinie. To bardzo przydatna opcja.

MUZYKA

Zawsze na Spotify tworzę playlisty. Wrzucę Wam je tutaj żebyście mogli posłuchać co wpadło mi w ucho, w minionych miesiącach. 

   
 

NAPOJE


Jesienią i zimą piję bardzo dużo herbaty. W zeszłym roku piłam czarną z sokiem malinowym i cytryną, i oczywiście z cukrem. Na szczęście w tym sezonie odkryłam herbaty owocowe, a konkretnie z maliną i kardamonem (jakżeby inaczej) marki Green Hills, z Biedronki. Piję ją bez cukru i jest przepyszna, ale jestem otwarta na nowe smaki. Może polecicie mi coś w komentarzach?

Dajcie mi znać co Wam wpadło w oko ostatnio. ;-)

                                   ask, ask.fm, fm, media, network, social iconbird, microblog, retweet, social, social media, tweet, twitter iconface book, facebook, social, social media, social network iconcamera, image, instagram, photo, photography, social, social media icon

You Might Also Like

0 komentarze

Dziękuję za Twój komentarz. :-)